/

List od Edmunda Husserla z 02.12.1929

Fryburg, 2. XII. 1929

 

Drogi Przyjacielu,

jestem Pana wielkim dłużnikiem. W taki sposób traktuję najukochańszego i najwierniejszego z moich dawnych uczniów – poza którym właściwie tylko Jean Hering jest mi jednakowo bliski. Aliści nie wie Pan, jak szybko umyka mi czas w tej gorączkowej pracy, miesiące i dnie! Częściowo z tego powodu nie pisałem tak długo, że chciałem Panu co nieco powiedzieć na temat Pańskiego artykułu w księdze jubileuszowej. Jednak nie jest mi łatwo wniknąć [w temat] i odnieść się filozoficznie do różnic między nami, bo kilka zdań na niewiele może się zdać. Pański tekst jest bodajże najpiękniejszy i najważniejszy w tym tomie, dopracowany niezwykle starannie. Z tej rzetelności, solidności i precyzji w dokonywaniu rozróżnień bardzo się ucieszyłem. To, dlaczego nie mogę jednakowoż przyjąć Pańskiego przeświadczenia o pierwszeństwie tego, co ontologiczne przed tym, co intencjonalno-fenomenologiczne (z czego bierze początek „idealizm”), zrozumie Pan zapewne dopiero po lekturze drugiej części Logiki formalnej i logiki transcendentalnej. Należy żałować, że tłumaczka Medytacji kartezjańskich za bardzo się nie spieszy (albo ma za mało czasu). Gdyby ten francuski tekst, zgodnie z planem, ukazał się już drukiem, mógłby Pan wyraźniej dostrzec główne osie mojej metody i systematyki f[enomenologicznej].

Cieszy mnie bardzo, że mówi coś Panu moja rozprawa logiczna. Została napisana i wydrukowana za jednym zamachem w ciągu kilku miesięcy – po kilkudziesięcioletnim rozważaniu tych problemów. Jestem ciekawy, jak przyjmie Pan całość, także drugą część, łącznie z kluczowymi dla tej całości suplementami. Nowa książka na temat logiki, stawiająca pytanie o początki teorii sądów, a więc może lepiej: „formalna” teoria poznania – syst[ematyczny] zarys kategorialnych sposobów bycia (Seinsmodi) z prapoczątków ewidencji – męczy mnie jeszcze okrutnie, tak daleko zostawiłem za sobą te sprawy! (podstawą jest manuskrypt z Getyngi z lat 1908-11, atoli do przeniesienia na poziom (filozoficznej dojrzałości) z r. 1929!)

Obecnie jestem bezmiernie zmęczony i cieszę się, że wkrótce wypocznę, ponieważ muszę. Dogłębne „studium Heideggera”? Doszedłem do rezultatu, że dzieło to nie mieści się w ramach mojej fenomenologii, oraz niestety, że jestem zmuszony w pełni odrzucić je pod względem metodycznym, a w istotnych kwestiach także pod względem merytorycznym. Tym większy nacisk kładę na kompletną rozbudowę niemieckiego wydania Medytacji kartezjańskich, tak by stało się ono moim systematycznym „dziełem głównym”. Miejmy nadzieję, że będzie gotowe pod koniec 1930 r., później ukażą się dzieła zawierające konkretne badania [szczegółowe] – do każdego mam już przygotowany nader bogaty materiał. Zaproszenie z Oksfordu jeszcze nie przyszło. Na Pańskim miejscu zastanowiłbym się jeszcze, czy dzielić nową książkę, obok niewątpliwych korzyści praktycznych: książka w jednym tomie zawsze robi największe wrażenie.

I jeszcze wszystkiego najlepszego z okazji [uzyskania] większej wolności w życiu i pracy. Kiedy znów się zobaczymy? Serdeczne pozdrowienia także dla Pańskiej małżonki

Zawsze oddany Panu

E. Husserl