/

List od Edmunda Husserla z 31.12.1936

Fryburg B., 31. XII. 1936

 

Najdroższy Przyjacielu!

Jak miło, że nie zabrakło Pana na naszej cichej i poważnej uroczystości Bożego Narodzenia. Serdecznie dziękuję i z całego serca odwzajemniam Pańskie przyjacielskie życzenia. Hipertrofia Pańskiej pracy, zarówno tej literackiej jak i dydaktycznej, martwi nas, tym bardziej, że pisał Pan o stanach podwyższonej temperatury. Czy Pańska droga małżonka nie stawia weta? Pański prezent świąteczny był dla mnie radością – i zarazem rozczarowaniem. Płomiennie ucieszyłbym się z „fenomenologicznego” zwrotu w problematyce Pańskiego Literackiego dzieła sztuki. Po tak wielkim i tak zasłużonym sukcesie pierwszej książki musi Pan tę drugą, stanowiącą jej uzupełnienie, ze względu na równoległą (korelatywną) problematykę, napisać po niemiecku i szybko opublikować.

Za mną (za nami) niedobry rok, miejmy nadzieję, że nowy będzie jaśniejszy! Mój syn i szwagier są już w USA, ich ostatnie świąteczne wieści są nader obiecujące, tak więc i rodziny się przeprowadzają. W tej chwili jest u nas moja dzielna córka z dziećmi – żeby się pożegnać. Synowa z dzieckiem odjeżdża dziś z Southampton. A my starzy zostajemy sami – jakże zazdrościmy dzieciom, mimo że będą zaczynać bardzo skromnie. Ostatni rok, abstrahując od dwumiesięcznej choroby i przerwy w Rapallo, był dla mnie jednym z najcięższych lat, jeśli idzie o pracę. Starzeję się, wkrótce skończę 78 lat. Atoli niejedno ukazało mi się teraz wyraźniej, w szczególności realizacja idei uniwersalnej historyczności – jako idei transcendentalnej, wokół której krążę już dłużej niż jedną dekadę. Za około 2-3 tygodnie otrzyma Pan pierwszy artykuł ze wstępnymi rozważaniami, drugi nawiązuje ponownie do Kanta etc., problemu Lebensweltu, rozwijając następnie problem fil[ozofii] w redukcji f[enomenologicznej]. Potem art. 3 i 4 dotyczące stosunku fenomenologii i psychologii, fizyki, biologii, nauk humanistycznych.

Kolejny rok pracy!! Znajdzie Pan tam rozmaitości, które mogą Pana zdziwić: wielokrotnie podkreślałem wszakże, że dzięki tym wstępnym interpretacjom czytelnik ma jedynie zostać nakierowany na pewne drogi myślenia, które – jeśli będzie wystarczająco przygotowany – mogą dopiero w dalszej kolejności zostać systematycznie wyeksplikowane i pojęte w całym swym nowatorstwie, w swej apodyktycznej metodzie. Nawiasem mówiąc, liczę w przypadku tej trudnej rozprawy, wymagającej tak głębokiego oddechu, najwyżej na kilku czytelników, którzy będą w stanie tak naprawdę podążyć za tokiem tego wywodu.

Może sobie Pan wyobrazić, że czuję się zmęczony w obliczu tych wszystkich filozoficznych i pozafilozoficznych napięć. Przez dwa świąteczne tygodnie pierwszy raz od wielu lat nie pracowałem, tylko czytałem różne rzeczy, m.in. piękną książkę Karela Čapka „Masaryk opowiada swoje życie” (wydaw. Cassirera, Berlin).

Niech Pan również pozwoli sobie na chwilę oddechu (prosi o to kategorycznie także moja żona). Jeszcze raz najserdeczniejsze życzenia dla Pana, Pańskiej drogiej małżonki i Pańskich pięknych chłopców. Niech Pan wkrótce znów do nas przyjedzie, póki jeszcze jesteśmy – bardzo poruszyła mnie śmierć mojego starego nauczyciela i przyjaciela Stumpfa – co prawda w 89 roku życia.

Pański stary przyjaciel

E. Husserl