List od Ireny Krońskiej z 23.09.1946
c c c Uriage, 23.9.46
Drogi Panie Profesorze,
c List Pana Profesora i odbitkę – za które serdecznie dziękuję, dostałam z opóźnieniem, bo nadesłano mi je dopiero z Paryża, skąd wyjechałam w sierpniu na wakacje.
c Serdecznie Panu Profesorowi dziękuję za zaświadczenie egzaminu. Gdyby Pan Profesor w międzyczasie dostał adres Ganszyńca, to będę bardzo wdzięczna, jeśli mi go Pan Profesor łaskawie prześle.
c Z dużym zainteresowaniem i przyjemnością przeczytałam rozprawę o formie. Chciałabym wiedzieć jakie miejsce zajmuje ona w całości dzieła o idealizmie i realizmie, i tym bardziej czekam na to ostatnie. Czy różne pojęcia formy i treści występują tam jako zasadnicze dla sporu między idealizmem a realizmem i jego équivoques czy też różne rozumienia tych pojęć pojawiają się raczej jako konsekwencje zajętych już pozycji – idealistycznej czy realistycznej?
c Nie posłałam Panu Profesorowi dotychczas zapowiedzianej bibliografii, bowiem opuszczając Paryż straciłam możliwości biblioteczne. Wracam do Paryża w połowie przyszłego miesiąca i stamtąd przyśle Panu Profesorowi informacje.
c Wakacje spędzamy w Alpach koło Grenoble. Mąż mój został tu zaproszony na parę odczytów z historii filozofii, więc przyjechaliśmy oboje, żeby trochę wypocząć po tych latach wojennych, które nie znały wakacji. Ale chociaż powietrze jest tu napewno zdrowsze niż w Paryżu, to chcielibyśmy już wrócić jak najprędzej, tęskno nam do tego cudownego miasta, jego atmosfery intelektualnej i bibliotek, – do Sorbony. Uniwersytet Grenoblański jest bardzo skromny pod każdym względem. Z profesorów znany pewno Panu Profesorowi Chevalier jest w więzieniu – za udział w rządzie Vichy i kollaboracjonizm. Biblioteka uniwersytecka jest słabo wyposażona. Pozatym nie zetknęliśmy się z nikim, bo jest okres wakacyjny – ale wydaje się, że nic ciekawego niema.
c Grenoble i okolice są miłe historycznie – Grenoble i Vizille szczycą się, że rozpoczęły wielką Rewolucję. Wczoraj poszliśmy sławną drogą Napoleońską do Laffrey, gdzie w marcu 1815 Napoleon, po wylądowaniu z Elby w Marsylii, przemówił do powstrzymujących go wojsk królewskich tak że przeszły na jego stronę. Na miejscu sławnego spotkania stoi dziś pomnik Napoleona na koniu – a samo miejsce jest piękne, nad jeziorem, u stóp wysokich gór. – W Laffrey odwiedziliśmy też grób przyjaciela i kolegi mego męża, Bolka Micińskiego (magistra Tatarkiewicza), który tam zmarł na gruźlicę w 1943 r.
c Pracuję tu też z myślą o egzaminach, głównie nad samym francuskim, który muszę tak opanować, żeby móc pisać dobrym stylem – a to jest bardzo trudne. W Paryżu czeka mnie b. dużo pracy. Są tam oczywiście wspaniałe warunki do studiów, pracowałam głównie w Bibliothéque Nationale – ale ciężkim problemem są sprawy materialne – finansowo jest nam ciężko, bo w Polsce wszystko zabrała nam wojna, musieliśmy się wyprzedawać, a resztę, t. zn. mieszkanie i wszystko co w niem było, spalili Niemcy w czasie powstania. A życie we Francji jest bardzo drogie, o ile mogę się zorientować z listów z Polski, siła kupna franka odpowiada mniejwięcej złotemu, jeśli chodzi o artykuły pierwszej potrzeby.
c Ale kończę już w sprawach materialnych, tych tak dziś wszędzie ciężkich. A i wogóle skończyć już trzeba.
c c c Przesyłam Panu Profesorowi wyrazy szacunku
c c c i serdecznej przyjaźni od nas obojga
c c c c c c c Irena Krońska