List od Stanisława Ignacego Witkiewicza z 01.12.1935
1. XII 1935
Szanowny i Kochany Panie Profesorze:
Jestem w stanie potwornego rozżarcia na wszystkich: na logistyków, fizykalistów, beheviorystów i też fenomenologów (ale najmniej – chociaż też dość). Nasze widzenie się w W[arszawie] było niezadawolniające [sic]. Mam jakiś kacenjamer (cz[yli] glątwę), że zanadto demenowałem się i krzyczałem, a mało było z mojej strony „tołku”. Ostatnia rozmowa o kwestiach społecznych (1-sza w życiu między nami) nie dała wyników zadawolniających. Donoszę uprzejmie, że wczoraj skończyłem brulion pierwszej pracy o Whiteheadzie. To są rzeczy straszne. Chciałbym, aby Pan Profesor przeczytał to. Ciekawy jestem szalenie zdania Pana. Książek Pana jeszcze nie zacząłem. Chcę coś napisać o Wiedeńczykach i czytam drugi raz Wittgensteina i Carnapa tę nieszczęsną Syntax – tam jeszcze nie ma def[inicji] implikacji. Sami czują, że ta negacja i suma to jest wizdor i czepucha!! W tych dniach zabieram się do Pana (kwestia aktu i przedmiotu teorii poznania i realizmu), a prócz tego myślę lekko „pędzić” (treiben) d[alszy] c[iąg] Wh[iteheada]. Cornelius pisze mi (!!), że otrzymał „reizen des Brief” od Pana.
Łączę wyrazy szacunku, sympatii i wdzięczności dla Obojga Państwa.
P. R. = pozdrowienia rodzinne
Witkacy