/
EN

List od Stefana Szumana z 12.12.1941

Luborzyca, p. Kocmyrzów

12. XII. 41r.

 

Kochany Romanie!

Serdecznie Ci dziękuję za Twój list. Cieszę się, że żyjecie i jakoś dajecie sobie radę. Donoszę w odpowiedzi na Twoje zapytanie, że moja żona i córka są razem ze mną, że ze zdrowiem żony jest stosunkowo nieźle. Przeszła ona operację żółciowych kamieni b. ciężką przed samą wojną, co jej coprawda nie wyleczyło w zupełności z ciężkich jelitowych dolegliwości, ale w każdym razie mimo wątłości trzyma się teraz nieźle. Moja córa uczy się na maszynie, stenografji i niemieckiego, aby jakiś praktyczny zawód mieć do dyspozycji. Ja czekam na ew. zatrudnienie w charakterze lekarza higienisty w fabryce i obiecano mi taką posadę, ale chyba najwcześniej na wiosnę będzie uruchomiona.

Teraz wracam znów do Twoich książek. Czytałem dokładnie także „Das Literarische Kunstwerk” i jestem pewny, że stworzyłeś prawdziwe fundamenty nauki o literaturze. M.i. rozdział o jakościach metafizycznych jest wspaniały. Że książki, obie, nie będą popularne, to zupełnie inna sprawa, bo wymagają zbyt dużego wysiłku przygotowawczego z zakresu teorji Husserla nawet dla ludzi nieźle z zasadami filozofji obeznanych.

Pisze narazie dalej z zapałem nawpół naukowo-literacką rozprawę „O istocie wiersza i tłumaczeniu poezji”, która się w znacznej mierze wyłania z Twojej koncepcji dzieła literackiego. Nie jest to praca, tyle o przekładach, jak o istocie wiersza na przykładzie przekładów demonstrowanej. Pisze z wielkim zapałem. Mam już spory zrąb gotowy. Pozatem mam zaczętą prace o psychologji uzdolnień i talentów. Żałuje, że niemam teraz możności studjowania tego, co ze szkoły Husserla napisano o psychologji. Mam poczucie, że ustaliłbym właśnie na tym tle moje poglądy na psychologję, które wiszą dosyć w powietrzu, bo nie odpowiada mi tradycyjny pogląd. Moja sympatja dla kierunku Twej pracy wynika też chyba w dużej mierze z tego, że czuję się na tym terenie myśli u siebie, że mi się to wydaje najprawdziwsze i że moje własne koncepcje, grzęzną zupełnym brakiem uporządkowania u podstaw, kierują mnie ku takiemu ujęciu sprawy. Niestety książek niema.

Bardzo bym Cię chciał zobaczyć, wcześniej czy później, i cieszę się na to już naprzód. Pisałeś, że chcesz się ew. wybrać do Krakowa w sprawach zarobkowych, aby się rozejrzeć. Z pracą w Krakowie będzie raczej b. trudno, ale mam pomysł umożliwienia Ci zarobku kilkaset zł., czy więcej, bardzo realny. Przyjedź więc, gdy będziesz mógł. Napisz przedtem, wzgl. zaraz po przyjeździe zadzwoń pod nr. telefonu Kocmyrzów 9, a zjawie się zaraz w Krakowie.

Narazie ściskam Cię b. serdecznie i łączę życzenia w miarę pomyślnych w tej ciężkiej niedoli świąt.

Twój Stefan