List od Stefana Szumana z 14.10.1943
Luborzyca
14. X. 43 r.
n Kochany Romanie!
Dużo bardzo czasu upłynęło od chwili, w której otrzymałem Twoja ostatnia pocztowkę. Bardzo żałowałem, że mimo wszystkie trudności nas nie odwiedziłeś. Przecież pf. Heinrich miał moj numer telefonu i byłbyś doskonale na jeden lub lika dni mógł dojechać do Luborzycy, wzgl. ja do Krakowa.
n Od września uczę w Krakowie w szkole rzemieślniczo- zawodowej korespondencji i pisowni i dojeżdżam 2 razy w tygodniu. W czasie lata mało pracowałem naukowo, bo zbyt dużo było ludzi na wsi i brakło mi spokoju. Czas wolny wykorzystuje na uczenie sie harmonji, która mnie zawsze żywo interesowała, a brakło czasu na zaznajomienie się z nią. Napisałem jakieś drobniejsze rzeczy, a teraz zimą chyba znów zabiore sie do rozwinięcia ostatecznie tematow charakterologicznych.
n Jak tam u Państwa ze zdrowiem i w innych sprawach tego swiata? Moja żona była przez lato dosyć słaba, ja też czasami ze sercem kwiekam.
n Widzę, że sie chyba w czasie wojny już więcej nie zobaczymy. Obiecuje sobie, że powetujemy sobie pozniej tę stratę. Bardzo sie na tę chwilę ciesze i sciskam Cie bardzo serdecznie. Pani Twojej raczki całuje
Twój Stefan.