List od Władysława Tatarkiewicza z 29.07.1966
Nieborów p. Łowicz
29. 07. 66
Drogi Romanie.
Bardzo dziękuję za listy i życzenia. Co do życzeń i nagrody: przy poprzednim rozdawaniu nagród jeden z uczestników filozoficznej komisji zdradził mi, że posiedzenie zaczęło się od tego, że stwierdzono, iż Ty, Kotarbiński i ja jesteśmy powyżej nagrody poczem przystąpiono do omawiania innych kandydatów. Obecnie nastąpiła zmiana: Ty i K. zastaliście na owej najwyższej pozycji, ja zaś opadłem na poziom nagrody. Ale bynajmniej się tym nie martwię, przeciwnie, jestem zadowolony. A jestem przekonany, że przy najbliższej okazji i Ty nie utrzymasz się na tym szczycie i podzielisz mój los.
Jeździłem na półtora dnia do Warszawy by odebrać dyplom nagrodowy. Było uroczyście, przyjemnie, choć bardzo mało znajomych, wobec olbrzymiej przewagi fizyków i techników. Na Sali znałem tylko wśród nagrodzonych Michałowskiego, dwu malarzy, jednego historyka sztuki, jedną literatkę, a Różewicz przypomniał mi, że mię słuchał w Krakowie.
Poza tą wycieczką do Warszawy jesteśmy w Nieborowie. Dotąd było dobrze, teraz dopiero zaczęła się niepogoda. Ale przy tutejszych warunkach mieszkalnych mniej ona dokucza. Studiuję „Przeżycie, dzieło, wartość”, łącząc przyjemność z korzyścią, bo mi Twe rozważania są także potrzebne do nowej wersji „Skupienia i marzenia”, zamówionej do Revue de Metaphysique et de Morale.
Co do mych odbitek, to cieszę się, że Cię interesują; ale będę mógł je wysłać dopiero z Warszawy, dokąd wracamy 15 sierpnia. Zresztą „Desirons – nous être heureux” jest b. mało zmienioną wersją jednego z rozdziałów „Aristoteles, ein moderner Ăsthetiker” wyszedł po niemiecku u Guna. Troszkę się boję, czy jeszcze znajdę odbitkę, bo to praca dawna, chyba z 1960. Byłeś wtedy pierwszym, któremu ją wysłałem, ale mogła zaginąć. Z nowych rzeczy mam „L’idée de l’art”, wydaną przez Univ. w Tuluzie, odbitki przyszły przed samym wyjazdem i nie mogłem ich rozesłać, wyślę Ci zaraz po powrocie.
Nagroda państwowa jest pieniężna, ale nie dewizowa. W PAN sytuacja wyjazdowa nie łatwiejsza niż dawniej: stwierdziłem to występując o wyjazd do Włoch na odczyty i do Belgii na kollokwium estetyczne. Wobec tego wolę zrezygnować z Danii i skupić me możliwości na tej drugiej podróży. Zespół IIP widziałem w zeszłym roku w Jerozolimie.
Mam do Ciebie prośbę, chciałbym Cię mianowicie zobaczyć przez Twym wyjazdem do Kopenhagi. Bądź więc tak dobry i daj mi znać jak będziesz w Warszawie.
Życzę dalszej poprawy nogi i przesyłam Obojgu drogim Państwu najlepsze pozdrowienia
WT