Pocztówka od Bogdana Suchodolskiego z 20.12.1944
20.XII 44 Drogi Romanie, dziękuję za kartkę i cieszę się, że możliwie [m]ieszka się i pracuje w Pieskowej Skale. Z pewnością jest to lepsze niż [T]we dawne miejsce zamieszkania. Niewiadomo wszakże kiedy i w jakiej postaci wojna dotrze do nas i tu gdzie jesteśmy. List, który przepadł pisałem do Ciebie zaraz po otrzymaniu Twej karty z Pieskowej Skały, było to w lipcu – nie doszedł zapewne spowodu wczesnej ewakuacji warszawskiej poczty. Pisałem Ci wówczas, że chętniebym dostał od Ciebie te rozdziały Poetyki, które proponowałeś i pytałem czy nie miałbyś ochoty na podjęcie się przekładu jakiejś rzeczy filozoficznej – dziś wszystko już nieaktualne; nie mam już tych możliwości finansowych, które zginęły zagrzebane w gruzach Warszawy. Zaciekawiłeś mnie wiadomością o zamierzeniach Twoich w związku z moją osobą. Mam sporo rzeczy pozaczynanych, ale żadna nie jest gotowa, ponieważ stały brak książek utrudnia i przerywa pracę. Poza tem potrzeby życiowe skierowują ją często na tory nioczekiwane. Koledzy z Warsz. są rozprosze[ni], ale – jeśli chodzi o filozofię – wszyscy żyją. Zmarł Batowski, niewiadomy jest los Tresiaka. Łukasiewicz i Kotarbiński są gdzieś na wsi w p. ostrowskim. Ucieszyłem się z wieści o Kieszkowskim. Nie zrozumiałem co się dzieje z Twym najmłodszym synem? Nasi koledzy we Lwowie zostali zdaje się wszyscy tam? Wiem, że niebardzo lubisz pisanie „popularne”, dla szerszych kół, ale może to się w Tobie zmieniło? Coś z zakresu dzisiejszego poglądu na świat i postawy wobec życia może by Cię pociągnęło? Odpowiedz mi na to proszę.
Uściski serdeczne BS
Piaseczno k/Warszawy
Sienkiewicza 9
WPan
Roman Ingarden
poczta Sułoszowa przez Kraków 2
Pieskowa Skała – Dom Dziecka R. G. O