/

Kartka pocztowa od Edmunda Husserla z 24.12.1921

Fryb. Boże Narodzenie, 24. XII 21

 

Drogi Przyjacielu!

Proszę sobie wyobrazić, że Pański serdeczny list przychodzi do nas na dwie godziny przed gwiazdką, ku naszej bożonarodzeniowej radości, wieczorem przeczytam go żonie, sam Pan wie, jak bardzo przypadł jej Pan do serca. Ucieszy się podobnie jak ja. Dziękuję bardzo za szczegółowe informacje na temat Pańskiego, niestety, dość utrudnionego życia[1]. Niech Pan będzie jednak dobrej myśli, podobnie Pańska droga żona. W czasie ponurym jest Panu przecież relatywnie dobrze i posiada Pan zakotwiczenie w twardym gruncie swojej ukierunkowanej na ostateczne idealne wartości διάθεσις, a także w swojej woli, aby doprowadzić do przełomu, po którym nastanie czysta humanitas. To jest celem naszej fenomenologii i naszych wszystkich dążeń. Ku mej radości zgadzam się z Panem zupełnie we wszystkich opiniach. Tak jeśli chodzi o pannę Stein, jak i nową rozprawę pani C[onrad]-Mart[ius]. Byłem podobnie jak Pan zdziwiony; ale ona nie była właściwie nigdy moją uczennicą, dlatego świadomie odrzuca rozumienie filozofii jako „nauki ścisłej”. Mówiąc szczerze, wielokrotnie rozważałem, czy nie powinienem wycofać się z Rocznika. Nawet fen[omenologia] Pfändera jest właściwie czymś istotnie innym niż moja, a ponieważ nie zrozumiał nigdy do końca problemów konst[ytutywnych], popada – przy całej swej uczciwości i solidności – w dogmatyczną metafizykę. Nawet Geiger jest tylko w jednej czwartej fenom[enologiem]. Pan natomiast, uważam, jest nim w pełni. Wielka szkoda, że nie przybył Pan do nas dwa lata później i nie skorzystał z tych czterech intensywnych semestrów. Przeniknąłby Pan całkowicie mój horyzont. Posunąłem się o wiele dalej, choć nie odrzucam I części Idei (jedynie jeśli chodzi o niektóre rozważania szczegółowe, które pozostają w tyle za moimi manuskryptami), to poprowadziłem o wiele dalej systematykę i wyczyściłem sporo we wszystkich kwestiach zasadniczych. Nabrałem całkowitej pewności. Bóg mi już jakoś dopomoże. Heidegger też udoskonalił swoją przenikliwie oryginalną metodę i mocno oddziałuje. Cokolwiek się w nim jeszcze narodzi, będzie wysokiej jakości. Doskonale rozwinął się także dr Becker, który właśnie teraz złożył u nas swą filozoficzno-mat. rozprawę habilitacyjną. Został czystym fenomenologiem i (podobnie jak p. Kaufmann) ma zakorzenienie także w estetyce. Jestem w tej chwili zmęczony, przepracowany, ale niedługo znów całkowicie oddam się sprawie. Proszę sobie wyobrazić, że uniwersytet Londyński zaprosił mnie oficjalnie do wygłoszenia 4 wykładów. Zgodziłem się, jakoś pod koniec kwietnia czy pod koniec czerwca. Zamieszkam u prof. Hicksa w Cambridge. Niech Pan się tylko nie przepracowuje i czerpie radość ze swych pięknych problemów – i niech Pan o nich pisze. T. V rocznika ukazał się dzięki wsparciu finansowemu jednej z Fundacji Bella. Neumann został prof. nadzw. germanistyki w Lipsku, jest to równocześnie dogłębnie wykształcony fen[omenolog]. Lipps wziął sobie w Getyndze urlop i pływa teraz po morzu jako lekarz okrętowy. Mamy tu 3 Japończyków, jeden zostanie zapewne f[enomenologiem]. I jeszcze nasze najlepsze życzenia wszelkiej pomyślności i błogosławieństwa. Niech Pan dotrzymuje (wiernej) przyjaźni
swemu staremu nauczycielowi

E. Husserlowi

 

 

Ustalono dla Pana honorarium w wysokości 100 marek od arkusza.