List od Stanisława Ignacego Witkiewicza z 23.03.1938
23. III 1938
Szanowny i Kochany Panie Profesorze:
Dziękuję serdecznie za broszurę, której dotąd niestety nie czytałem. Dziękuję też bardzo za list. Jestem obecnie w tak silnym szturm u. drangu życiowym, że nie wiem, jak z tego wybrnę. Na razie studia fil[ozoficzne] i prace idą swoją koleją jakby nic, przerywane zarobkową pracą i „życiem prywatnym”. Cornelius pisze, że na uwagi jego, które na żądanie zrobił, ani Pan, ani Ajdukiewicz nic nie odpowiedzieli. Przypuszcza, że się Panowie obrazili i jest tym b[ardzo] zmartwiony. Moja polemika z Leszczyńskim o idealizm dobiegła końca. Na jego niby „niszczący atak” odpowiedziałem 66 stronowym listem per calco, na co on mnie prywatnym listem 8 str[onicowym] już beznadziejnym. Szlus. Doszliśmy do założeń, tylko że tkwią w jego fantazji, a moje sind in der Realität fundiert, proszę Pana – ot co. Co do tego „Ruchu” to dziwna jest rzecz. Dostałem kartę od p. Danieli (!) Gromskiej (mam wrażenie, że ona pod „sukienką” jest włochata, bura w białe centki) z żądaniem streszczenia mego odczytu. Napisałem, że rzecz wyjdzie in extenso w jednym z najbl[iższych] NN[numerów] P[rzeglądu] F[ilozoficznego], ale dodałem pytanie, co się dzieje właśnie z recenzją Metallmanna z mego główniaka, z moją propozycją wydrukowania odpowiedzi (już napisanej) w tym samym N[umerze] „R[uchu]” i z moim streszczenie odczytu poprzedniego (hoch interessant), które na żądanie samego Twardowskiego przesłałem. Są to rzeczy tajemnicze, które chciałbym, aby Pan zbadał. Metallmann czeka z N[umeru] na N[umer] wydrukowania – a tu okazuje się, że nie wiadomo, gdzie to jest!! Dziękuję za wszystko. O ile Pan będzie mógł odesłać mi moje MS, będą b[ardzo] wdzięczny. Napisałem recenzję ze Świderskiego. Ciężki numer.
ŁOPS PR 3 W.