List do Ireny Krońskiej z 22.05.1954
v v v Kraków, dn. 22.V.54 r.
v Droga Pani Ireno,
v v po powrocie do domu z miasta, gdzie m.i. nadałem list do Komitetu wysyłając resztę korekty Etyki Spinozy, zastałem list od Pani z dn. 19 bm. Uzupełniająco więc odposuję na list otrzymany, za które bardzo dziękuję.
v v Z papierem jakoś na razie sobie poradziłem. Wpisuję poprawki w te strony, które nie są najgorsze. Najgorsze zaś, tudzież wszystkie nowe przypisy przepisuję. Czynię to na razie sam bo osoba, która mi miała to przepisywać na razie jest zajęta. Możże w przyszłym tygodniu będzie miała czas. Sam przepisując wstawki na maszynie jeszcze pewne rzeczy kontroluję, nieraz przywracam tekst pierwotny itp. nie jest to więc bez korzyści, ale idzie niestety b. powoli. Przez pięćdni załatwiłem 35 stron, a chce ich przesłać 332. Ale może później zyskam pomoc, a prócz tego w dalszych częściach jest mniej poprawek. Najgorsza ta druga przedmowa. W każdym razie staram się dotrzymać terminu.
v v Jak pisałem, termin posiedzenie 16-go IV. odpowiada mi na wszelki wypadek proszę jeszcze o oficjalne zawiadomienie, bo zawsze może się coś zmienić.
v v Co do spraw rozprawy na temat najnowszych tłumaczeń, to mam właściwie gotowe dwie prace: „O trudnościach tłumaczenia dzieł klasyków filozofii, to, co czytałem niegdyś na posiedzeniu Komitetu Nadto „O różnicy między tłumaczeniem dzieła artystycznego a tłumaczeniem dzieła naukowego”. To ostatnie musiałoby być jeszcze uzupełnione przykładami konkretnymi. Dwa razy to mówiłem. Dwa razy to mówiłem i przykłady mam przygotowane, tylko nie chciało mi isę tego pisać. Ale przykłady są tylko z tłumaczeń z języka niemieckiego, bo z innych języków boję się, nie mając zaufania do swej znajomości literackiego języka francuskiego lub angielskiego. Prócz tego przykłady opracowane są z przekładów różnych rzeczy /prozy i wierąszy Rilkego, który zapewne jest teraz niebłagonadiożny, ale brałem go dlatego, że go dość dobrze rozumiem. Mógłbym wziąć tak że z tłumaczeń Geothego /np. Fausta lubliryk/, ale to musiałoby być dopiero opracowane. Teraz zaś nawet na spisanie przykładów już opracowanych nie mam czasu, bo muszęwreszcie skończyć z tym świństwem,przepraszam, z tą „Krytyką”. Razem obie rozprawy mają około 80 stron, z tym, że dodanie przykładów może to powiększyć jeszcze o jakich 20 stron.
v v Ale wątpię, czy mam to w ogóle zaproponować. Obie te prace należałoby wydrukować razem, bo dopiero w swym zestawieniu zyskują pewne rzeczy na wymowie /druga jest więcej t eoretyczna, sporo o funkcjach języka, o różnicy budowy dzieła naukowego i literackiego/. Obie prac są budowane na podstawie mej koncepcji dzieła literackiego- są nota bene zarazem sprawdzeniem tej koncepcji. Ale to, jak Pani wie, jest „nienaukowe”, więc cui bono mam to właściwie dawać na żer „naukowych” ataków. Na drukowaniu mi wcale nie zależy. Jak niedawno stwierdziłem ogłosiłem ponad 4000 stron prac filozoficznych, w tym 1/4 w językach obcych. Wystarczy mi na razie, reszta zostanie do „Nachlassu” /coby właściwie pewni specjaliści robili, zresztą i to obojętne/. Tak więc nie bardzo kwapię się cokolwiek teraz posyłać. Ale ponieważ Pani zapytała, więc odpowiadam: takie rzeczy są gotowe, gotowy jest dać obie razem, jeżeli zostaną tak przyjęte, jakie są. Konieczne dodanie przykładów , bo inaczej mało plastyczne. Więc mógłbym dostarczyć dopiero za jakiś czas. Siedzę zresztą teraz tak daleko od literatury, że to jakby inne wcielenie.
v v Tyle. Serdecznie Panią pozdrawiam i proszę o wiadomość, co Pani sądzi o tej całej sprawie,to zn. czy Pani jest za, czy przeciw.