List do Ireny Krońskiej z 24.01.1955
v v v Kraków, 24.I.1955 r.
Droga Pani Ireno,
v v dziękuję za list Pani z dn. 19.bm., który w sobotę /22.I./ otrzymałem. Zmartwiłem się wiadomością, że córka Pani ma prócz przebytej szkarlatyny jeszcze wielkie nieprzyjemności ze skaleczeniem ręki. Musi to być przede wszystkim b. bolesne i będzie się pewnie jeszcze czasjakiś ciągnąć. Taki pech.
v W dzień, w którym była owa wichura, wracałem z Zakopanego, ale nic nie zauważyłem. Poprzedniej nocy był halniak w Zakopanem, ale niezbyt wielki, w każdym razie spałem całą noc, choć inni nie mogli spać. Ale raczej mię Zakopane w sumie zmęczyło wskutek ciągłej zmiany ciśnienia i temperatury.
v Co do wstępu do Leibniza, to cieszę się, że różne uwagi krytyczne moje i Izy spowodują pewne zmiany.
v Co do owej niezgodności między wstępem a tekstem Nouveaux Essais, to dotyczy ona przede wszystkim charakteru racjonalizmu Leibniza w czasie pisania tego dzieła. Wstęp zawiera dość ostre ataki na radykalność racjonalizmu Leibniza, na „uwstecznienie” w stosunku do Kartezjusza. Tymczasem z Nouvaux Essais można wyczytać szereg twierdzeń świadczących o pozytywnym stosunku do pewnych tez Locke-a na temat doświadczenia i jego roli w poznaniu człowieka. Leibniz od siebie wypowiada twierdzenia, które wagę doświadczenia /w szczególności zmysłowego/ w ogólnym procesie poznawczym podkreśla. Należałoby to więc zestawić z dawniejszymi twierdzeniami Leibniza, m.i. z jego twierdzeniem, że jeżeli znamy „pojęcie” danego przedmiotu indywidualnego /np. Aleksandra W./, to możemy już stąd wyprowadzić wszystkie inna twierdzenia o tymże przedmiocie /ogłoszone m.i. w Hautschriften zur Grundlegung der Philosophie” w Philos. Bibliothekt t.II./. Wiąże się to zresztą z pewnymi zagadnieniami formalnej teorii przedmiotu itd. Wymagałoby to dodłanej analizy różnych prac Leibniza z różnych czasów. Nie da się oczywiście załatwić we „Wstępie”. /Dlatego jestem przeciwny tego rodzaju „wstępom, gdyż one przez skrótowe załatwianie różnych spraw na ogół w fałszywym świetle pokazują stanowisko autora, zwłaszcza takiego, jak Leibniz, nad którym praca badawcza nie jest dostatecznie przeprowadzona./ Prócz tego, jeżeli za bardziej „postępowe” uważa się stanowisko, które pozytywnie ocenia wartość doświadczenia /w szczególności zm-ysłowego/ i jego rolę w ogólnych procesie poznawczym /w całokształcie tego procesu/, to stanowisko Leibniza z Nouveaux Essais na pewno nie jest :uwstecznione w stosunku do Kartezjusza, dla którego „zmysły” są, jak wiadomo jedynie źródłem złudzeń i błędów – tak w Medytacjach i gdzieindziej. /Może się to nie godzieć z własnym empirycznymi badaniami Kartezjusza, ale nie mniej jest jego „oficjalnym” stanowiskiem, które spowodowało główny tor problematyki „Medytacyj”. Zestawiania ich obu bez wniknięcia w szczegóły – np. w zupełnie odmienne pojęcie „idei” i idei wrodzonej u Leibniza niż u Kartezjusza – daleko idące przesunięcia w treści podstawowych pojęć np. w pojęciu substancji – itd. jest krzywdzące dla obu, gdyż zaciera istotne i faktyczne motywy rozstrzygnięć teoretycznych, a naich miejsce podstawia różne pozanaukowe motywy insunuowane autorom danym bez dostatecznej podstawy empirycznej.
v Rozumiem, że nie można w krótkim wstępie tychwszystkich spraw omawiać. Ale trzeba by zmodyfikować pewne twierdzenia autora Wstępu, a przynajmniej zaznaczyć, że ostateczny charakter racjonalizmu Leibniza wymaga dalszych dociekań historycznych i merytorycznych.
v Cieszę się, że termin następnego posiedzenia Komitetu Redakcyjnego został wyznaczony na 19-go lutego. Całkowicie mi to odpowiada. Spodziewam się, ze dostane jeszcze oficjalne zaproszenie /wyjadę z Krakowa 14-go, więc byłbym wdzięczny, gdybym mógł dostać do zaproszenie przed 14 lutym./.
v Życzę Pani i Jej Córce, by się te wszystkie biedy zakończyły jak najszybciej. Ale może lepiej przez jakiś czas do szkółki ni posyłać, bo teraz podobno „świnka” grasuje w Warszawie i tutaj
v Przesyłam serdeczne pozdrowienia i ukłony