/
EN

List do Karola Wojtyły z 01.04.1964

Data powstania 1.04.1964
Sygnatura w archiwum K_III-26_D_56
Prawa autorskie wszystkie prawa zastrzeżone
Rodzaj zasobu list
Problematyka kwestie prywatne
Dziedzina filozofia

Roman Ingarden
Kraków, Biskupia 14.       n           n               n               n               n               n               n              Kraków 1 kwietnia 1964 r.

 

Ekscelencjo,
 n          bardzo się wzruszyłem listem, który dziś otrzymałem, i jak najserdeczniej dziękuję za dobre słowa i życzenia do mnie skierowane. Są one dla mnie cennym dowodem tego, że starania moje, by moja praca naukowa mogła się przydać na coś w Polsce, nie zostały, widać, bezowocne i spotykają się z uznaniem , znacznie zresztą przekraczającym ich faktyczną rolę.
 n          Musze się przyznać, że w ostatnich czasach, to znaczy od od czasu nominacji Jego Ekscelencji na stanowisko Metropolity Krakowskiego, wielokrotnie myślałem, żeby napisać do Jego Ekscelencji kilka słów z gratulacjami i z najlepszymi życzeniami szczęśliwych rządów na stolicy arcybiskupiej. Nie uczyniłem tego z tego powodu, że wydawałoby mi się, że jestem zbyt mało znaczącą osobą, by mi było wolno z takimi życzeniam się do Jego Ekscelencji zwracać. Wobec łaskawego listy Jego Ekscelencji ośmielam się przyznać do żywionych zamiarów i zrealizować je obecnie, składając jak gorące życzenia owocnych rządów i osobistego powodzenia na tym dziś tak trudnym i odpowiedzialnym stanowisku.
 n          Co do kwestji naszych dawnych stosunków naukowych, to jakkolwiek były one tylko przelotne miło je wspominam pragnąłbym też zaznaczyć, że jeżeliby Jego Ekscelencja życzył sobie kiedy podyskutować ze mną o jakichś sprawach naukowych (filozoficznych), w których nie czuję się zbyt mało przygotowany. to jestem zawsze gotowy przyjść na życzenie do Jego Ekscelencji i pomówić na temat zagadnień, które by Jego Ekscelencję interesowały.
 n          Kończąc raz jeszcze serdecznie dziękuję za list i przesłane mi życzenia i łączę wyrazy głębokiego i prawdziwego poważania i szacunku

(Roman Ingarden)