/
EN

List do Stefana Morawskiego z 25.05.1967

Prof. Roman Ingarden
Kraków, Biskupia 14              n                     n                 n                 n                 n                 n     Kraków, 25 maja 1967 r.

 

Drogi Panie Stefanie,
        n   piszę przede wszystkim dlatego, że zzauważyłem, iż egzemplarz, który mi pan doręczył jest kopią, nie jest więc jedynym egzemplarzem, jaki Pan posiada, mogę więc tedy dłużej lub całkiem długo go zatrzymać. Po wtóre przeczytałem znaczną część dośćuważnie, resztę przeglądnąłem. Odnoszę wrażenie, że Pan wciąż jeszcze nie dość uważnie czyta mój tekst, choć nie ma może tak rażących pomyłek, jak to zasem było w przeszłości. Ale na różne szczegóły Pan nie zważa i potem przeciw mnie polemizuje bez podstaw. Prócz tego nie uwzględnił Pan chyba wcale rozdziału p.t. Czego nie wiem o wartościach, gdzie ogólna struktura wartości jest naszkicowana, której Pan wcale w dyskusji nie uwzględnia. Wreszcie nie odczakał Pan reszty artykułu Betrachtungen zum Problem der Objektivität, (więcej niż połowy całości) w której dopiero są sprecyzowane rźne pojęcia objektywności, zupełnie różne od tych, jakie jako potoczne rozumienia przytoczyłem na początku, resp. w artykule „System jakości estetycznie wartościowych. Stosuje Pan potem swoje zdaje się jedno pojęcie objektywności, niesprecyzowane zresztą wyraźnie. Poszczególne artykuły nie są rozdziałami, lecz po prostu całościami dla siebie, pisanymi dla celów odczytowych i wskutek tego nie uwzględniają nieraz wyników innego odczytu. Tak np. wyraźnie zaznaczyłem w tekście, że w artykule o systemie jakości w spiesie jakości nie jest uwzględniona różnica między wartoscámi artystycznymi i jakościami estetycznie walentnymi, po prostu dlatego, że słuchacze musieliby jeszcze jedno rozróżnienie strawić w czasie odczytu, a Pan wie bardzo dobrze, jak w gruncie rzeczy prymiytwna jest ta estetyka europejska czy amerykańska. Najdrobniejsze rozróżnienie robi im trudności.
        n   W szczegóły teraz nie wchodzę, ale myślę, że u mnie wszystko jest w porządku, choć nie wszystko jest zadowalająco wypracowane, ale to właśnie cel ogłoszenia tej książki, żeby czytelnika pobudzić do dalszego opracowania, posuną naprzód analizy. Myślę, źe może by było jeszcze wskazane, żeby Pan to odłożył do czasu, gdy Panu napiszę w szczegółach. W tej chwili nie mam jeszcze czas
        n   W każdym razie cieszę się, że Pan tyle trudu w to włożył.
        n   Musze niestety przygotować ów odczyt na 19 czerwca, o którym Panu mówiłem, a nadto kończę pisać redackję niemiecką O poznawaniu dzieła literackiego.

Łączę serdeczne pozdrowienia i przesyłam piękne ukłony dla Pańskiej Małżonki

 (Roman Ingarden)