/
Notatki do dyskusji sekcji z 08.03.1926
Autor
Roman Ingarden
Kategorie
varia
Archiwum
Archiuwm Nauki PAN i PAU w Krakowie
Data powstania
8.03.1926
Sygnatura w archiwum
K_III-26_65
Prawa autorskie
wszystkie prawa zastrzeżone
Rodzaj zasobu
praca naukowa
Problematyka
kwestie naukowe
Dziedzina
filozofia
Notatki do dyskusji na ”Sekcji” /XII./, 8.III.1926.r.
- Jeżeliby miało być rzeczą „nieszkodliwą” określanie indywidualności przedmiotów indywidualnych, nie posiadających żadnej samoistnej w części wpólnej, a zarazem czasowo-przestrzennych, za pomocą indywidualności punktu przestrzeni i momentu czasu, w których dany przedmiot indywidualny się znajduje, to było by tak tylko w tym wypadku, gdybyśmy przesądzali z góry, że istnieją przynajmniej dwa różne typy „indywidualności”, jeden przedmiotów czasowo-przestrzennych /jak wyżej określonych/, drugi momentów czasu i punktów przestrzeni. W takim razie jednak tego rodzaju „określenie” indywidualności przedmiotów czasowo-przestrzennych byłoby tak długo nie wiele mówiące, jak długo nie byłoby wyjaśnione, na czem polega /lepiej: co stanowi/ indywidualność momentu czasowego, wzgl. punktu przestrzeni. Zaiwerałoby bowiem orzeczenie, którego najważniejszy element znaczeniowy byłby niejasny co do treści swej. Prócz tego niemożliwe jest przypuszczenie, że indywidualność momentu czasowego, wzgl. punktu przestrzeni jest różna od indywidualności przedmiotu przestrzennego.
- Należy zauważyć, że t.zw. „definicja” może spełniać dwojaką rolę: a/. instrumentu do jednoznacznego wyznaczenia przedmiotu którego pojęcie określamy w definicji, i b/. instrumentu służącego do wyjaśnienia natury pewnego przedmiotu którego pojęcie tej natury nie wyjaśniające stoi na miejscu podmiotu definicji /definicja realna w mej terminologji/. W rozważaniach, które prowadzimy, a które mają na celu naoczne uchwycenie momentu indywiduacyjnego cenniejszą jest taka definicja, która spełniałaby drugą z rozróżnionych funcyj. W takim razie jednak ważną jest rzeczą, by wszystkie słowa występujące w orzeczeniu /definiens/ były tak dobrane, byśmy posiadali bezpośrednie poznanie ich desygnatów. Tem zaś definicja przytoczona się nie odznacza, nawet jeżelibyśmy założyli /mem zdaniem niesłusznie/, że indywidualność momentu czasu i punktu w przestrzeni jest odmiennego rodzaju niż indywidualność przedmiotu przestrzenno-czasowego. Jeżeli tego założenia nie zrobimy, to mamy ”idem per idem”, tem bardziej bezwartościowe że obie strony definicji są dla nas w równej mierze niejasne.
- Może jednak ktoś powiedzieć, że indywidualności przedmiotu przestrzenno-czasowego nie stanowi indywidualność momentu czasu i przestrzeni, w który dany przedmiot się znajduje, bo przecież przedmiot może zmieniać swe miejsce w przestrzeni nie przestając być indywidualnym /a podobnie i być w innym czasie/, lecz że stanowi ją generalny moment indywidualności momentów czasu i punktów przestrzeni. W takim razie i odnośnie przedmiotu indywidualnego trzebaby powiedzieć, że ten jego w ten sposób ukonstytuowany moment jest tylko generalną formą indywidualnego bytowania, nie zaś momentem indywiduacji w znaczeniu całkiem szczegółowego wypadku tej formy.
- Można próbować jeszcze inaczej definiować moment indywiduacji to przedmiotu P /jak wyżej określonego/: Indywidualność przedmiotu stanowi to, że tym jednym punkcie /wycinku/ przestrzeni, który on w momencie T zajmuje, znajduje się w momencie T tylko przedmiot P, a nie znajduje się żaden inny przedmiot P” i nie może się znajdować. Określenie to tyczyłoby się w takim razie nie „indywidualności” przedmiotu P, co własności jego zwanej „nieprzenikliwością”. W każdym razie nie dałoby się bez istotnej zmiany zastosować do określenia przedmiotów czasowych& ale nie przestrzennych, lub przenikliwych. Trzebaby w takim razie znów zgodzić się, że istnieje wiele różnych typów indywidualności” przedmiotów.
- Nie należy mięszać zagadnienia, co to jest moment indywiduacji przedmiotu indywidualnego z zaganieniami znacznie ogólniejszemi /a więc występującemi nie tylko przy przedmiotach indywidualnych/ a mianowicie z zagadnieniem identyczności przedmiotu: „każdy przedmiot jest samym sobą i będąc sobą nie jest i nie może być żadnym drugim przedmiotem”. Żaden przedmiot nie może też „stać się drugim przedmiotem, najwyżej może tylko przestać istnieć. A w związku z tem powstaje pytanie, na czem polega to, że każdy przedmiot jest samym soba. Ani też z zagadnieniem różnicy pomiędzy przedmiotami jednostkowemi a zbiorami.
- Odnośnie zagadnienia, czy mogą istnieć cechy numerycznie wspólne dwu przedmiotów nie posiadających żadnej części samoistnej wspólnej, obojętną jest rzeczą, czy użyjemy kryterjum identyczności przedmiotów czasowo-przestrzennych / Przedmiot X jest zarówno P, jak P”, jeżeli P i P” w momencie T zajmują wycinek przestrzeni Y, jest zaś P i nie jest P”, jeżeli P w momencie T zajmuje wycinek przestrzeni Y a P” nie zajmuje tego wycinku w momencie T/, czy też będziemy się odwoływali do momentu idywidualności każdego z dwu przedmiotów, nie posiadających żadnej części samoistnej wspólnej, a zarazem czasowo-przestrzennych. Albo inaczej do tego celu wystarczy tak słotmułowane kryterium identyczności. Kryterjum to bowiem da się zastosować także do dwu różnych samoistnych części jednego i tego samego przedmiotu, albo też do dwu różnych samoistnych części dwu różnych przedmiotów. Jeżeli więc założymy, że mamy dwa przedmioty nie posiadające żadnej części samoistnej wspólnej, to tem samem zakładamy, że niema takiego wycinku przestrzeni, w którym w momencie T znajdowałaby się równocześnie jakakolwiek samoistna część przedmiotu P i zarazem jakakolwiek samoistna część przedmiotu P”. Ponieważ równocześnie należy uznać twierdzenie: Każda cecha bezwzględna przedmiotu X /lub samoistnej części X/, który jest przestrzenny i czasowy, bez względu na to czy sama jest cechą przestrzenną, jest jednoznacznie wyznaczona i w bycie uwarunkowana przez jakąś cechę przestrzenną przedmiotu X /lub zespół takich cech/, a zarazem /co w jej bezwzględności jest zawarte/ nie jest wyznaczona ani w byciu uwarunkowana przez żadną cechę drugiego przedmiot Y, -to możemy się zgodzić na twierdzenie: Cecha C, któraby była cechą zarówno P jak P”, nie posiadających żadnej części samoistnej wspólnej, nie istnieje. Czyli niema co mówić o cechach numerycznie wspólnych dwu takich przedmiotów. /Oczywiście przy założeniu: Każda samoistna część przedmiotu przestrzenno-czasowego jest przestrzenno-czasową /zajmuje jedno-, dwu- lub trzy-wymiarowy wycinek przestrzeni, i trwa przez pewien przeciąg czasu/.
- Jeżeli zgodzimy się na istnienie momentu indywiduacji nie identycznego z przebywaniem w określonym czasie i wycinku przestrzeni, to również wystarczy do odrzucenia istnienia cech numerycznie wspólnych dwu przedmiotów indywidualnych nie mających żadnej samoistnej części wspólnej. Trzeba tylko przyjąć twierdzenia: 1. Każda część, lub każda cecha przedmiotu P występuje w momencie indywiduacji przynależnych każdy z osobna do dwu różnych przedmiotów indywidualnych tak określonych.
- Wystarczy wskazać na jeden taki wypadek, w którym nie możne być mowy o cesze numerycznie wspólnej, by się zgodzić, że jeżeli w tym, lub w takich wypadkach jesteśmy skłonni mówić jednak o ”cechach wspólnych”, to znaczenie owego określnika ”wspólny” to oznaczenie musi być przenośne, a wówczas powstaje zagadnienie, jakie, i zagadnienie zarazem, czy przy przedmiotach ”nieindywidualnych” nie w tem właśnie odmiennem, przenośnem znaczeniu mówimy o ”cechach wspólnych”.
- Jeżelibyśmy – idąc za Leibnizem – przyjęli, żeniema dwu przedmiotów, a nawet,/czego Leibiz nie twierdzi/ dwu takich, które różniłyby się tylko numerycznie, lub inaczej mówiąc gdybyśmy się zgodzili, że moment indywiduacji polega na tem, że jakość cechy przedmiotu P jest jakościowo zmodyfikowana przez to, że jest jakością cechy właśnie przedmiotu P, to wówczas nie mogłoby być mowy o dwu cechach dwu różnych przedmiotów absolutnie takiej samej jakości. Ktoby natomiast mówił o cechach dwu dwu różnych przedmiotów, że są takiej samej jakości, znaczyłoby to, że nie mówi o konkretnych jakościach cechowych, tylko o pewnych abstraktach. Odnośnie zagadnienia istnienia cech numerycznie wspólnych dwu różnych przedmiotom indywidualnym, należałoby wówczas zapytać, czy owa szczególna modyfikacja jakości cechy, płynąca stąd, że dana cecha jest cechą danego przedmiotu indywidualnego jest taka, iż możliwem jest istnienie in concreto jakości cechy nie tylko o dwu odmiennych modyfikacjach indywidualizujących, ale także, czy możliwe jest jej istnienie in concreto bez żadnej takiej modyfikacji. Na oba pytania odpowiedziałbym przecząco., o ile chodzi o cechy dwu przedmiotów nie posiadających żadnej części samoistnej wspólnej.