List do Ireny Krońskiej z 22.03.1954
Kraków, dn. 22.III.1954 r.
Droga Pani Ireno,
v bardzo żałuję, że nie udało mi się z Panią widzieć podczas mego ostatniego pobytu w Warszawie. Zostałem wezwany na posiedzenie P.A.N. w chwili, gdy już list mój niedoszedłby do Pani. Myślałem, że przed posiedzeniem, które zaczęło się w sobotę o godz. 10,15, będę się mógł zgłosić do biur[a] Komitetu i Z Panią się przynajmniej umówić na spotkanie. Tymczasem pociąg się spóźnił i miałem już mało czasu, by przed posiedzeniem jeszcze wstąpić do Pani. Ciągnęło się zaś posiedzenie aż do 15,20, gdy Pani już zapewne nie było w biurze, zresztą musiałem pójść coś zjeść. A potem już nie udało mi się ani w sobotę, ani w niedzielę /zresztą pierwotnie chciałem wyjechać w sobotę wieczór, bo mam mało czasu, a we wtorej muszę być znowu we Wrocławiu/. Niektóre sprawy zaznaczyłem w rozmowie z Mężem Pani, ale oczywiście tylko mogłem wymienić kwestie. Przy przeglądnięciu korekty wspólnie z Panią byłoby było możliwe zrobić więcej. Ale trudno. Może, gdy będę na najbliższym posiedzeniu Komitetu będzie możliwe omówić niektóre sprawy. Oddałem korektę do str. 72 włącznie, teraz będę jeszcze robić korektę dalej. Wobec wyjazdu do Wrocławia nie będę mógł już pewnie przed 25 doręczyć dalszej partii. Zresztą chodzi właściwie, prócz pewnych niedopatrzeń głównie o kilka spraw terminologicznych, które się w dalszym ciągu Etyki powtarzają, tak że myślę, że opracowanie przeze mnie dwu pierwszych części może będzie wystarczające, zwłaszcza, jeżeli korektę robi Dr Leśniak, a częściowo i Pani sama. Ale oczywiście gotowy jestem, choć w tempie dość powolnym robić tę korektę dalej, jeżeli Panito uważa za wskazane. „Wstęp”czytałem i także o tym chciałem z Panią pomówić, na razie trzeba to odłożyć. Myślę, że Państwo mają inne egzemplarze i że ten, który jest u mnie, nie jest potrzebny, ale jeżeli się mylę, to proszę uprzejmie o wiadomość, a nadeślę najbliższą pocztą.
v Mówiliśmy z mężem Pani również o sprawie Erscheinung=zjaiwsko= przejaw. Sprawę tę oczywiście jeszcze rozważę, ale na razie odnoszę wrażenie, że poza argumentem już ustalonej tradycji od czasów zdaje się Chmielowskiego, nie wiele przemawia za „zjawiskiem”. Ale i przejaw nie wydaje mi się ideałem. Trzeba by to jednak zdecydować przed okresem, w którym poprawki będę przenosił na egzemplarz biały. W tej chwili poprawki robię na jednym egzemplarzu bibułkowym, zrobiłem około 62% całości, gdy skończę czeka mię jeszcze cała techniczna robota sporządzenia egzemplarza do druku, nadto muszę napisać ów dodatek terminologiczny /częściowo gotowy, wybrać terminy do indeksu/to nie wielka robota, no i napisać niewielki wstęp, którego koncepcji jeszcze nie posiadam. W razie podziału na dwa tomy, czy indeks będzie przy każdym z tomów z osobna? czy jeden do dwu tomów?
v Dziękuję za list przekazany mi przez PWN. Przesyłam serdeczne pozdrowienia i ukłony, tudzież pozdrowienia dla Pani Córeczki, której tymrazem nie mogłem zobaczyć.